MINI SERNICZKI Z WINOGRONAMI
Małe rzeczy są bardzo często zdradliwe. Mała sprawa do załatwienia w pracy tuż przed wyjściem zawsze urasta do rangi gigantycznego problemu, w który zaangażowana jest połowa pracowników. Małe pieski – słodkie i piękne, ale jak tymi małymi i ostrymi ząbkami wgryzą się w naszą nogę – bez problemu są w stanie przebić się przez spodnie i skarpetki by ot tak, zostawić trwały ślad na naszej kostce. Małe gadżety elektroniczne – może i ładne, ale aby dojrzeć co jest akurat na wyświetlaczu trzeba zawsze w pobliżu mieć szkło powiększające lub okulary. Nie wspominając jak takie małe rzeczy łatwo się gubią…Małe cukierki i ciasteczka – pyyycha, ale kosztując jednego ciężko jest wydobyć smak. Dlatego więc na raz bierze się kilka sztuk – o ile kalorii więcej niż po zjedzeniu jednego, normalnej wielkości wyrobu? O ile szybciej znika zawartość paczki. Poza tym małe wciąga – któż z nas nie zjadł całej paczki orzeszków przed telewizorem, mini pączuszków – podczas ulubionej książki, czy kilku garści cukiereczków zanim się opanował? A ze zwykłymi pączkami moglibyście tak? Albo zamiast paczki orzeszków zjeść całą skrzynkę, powiedzmy, pomarańczy? Lub kilkanaście czekolad na raz? No właśnie.
Moja propozycja na zapobieżenie popołudniowemu spadkowi cukru we krwi jest również z grupy ryzyka. Mini serniczki. Mini – pieczone w papilotkach muffinkowych, dosłownie na dwa gryzy. I jak to z sernikiem bywa – jest słodki, wilgotny, dość zwarty i ciężki ale moja propozycja jest bardzo kremowa, naprawdę bardzo – dodałam do sera rozpuszczoną białą czekoladę, która na swój sposób osłodziła masę i wygładziła jej strukturę. Dodałam winogrona – twarde i słodkie, by oprócz kremowej konsystencji można było także coś pogryźć. I te winogrona odświeżają sernik. Dodatkowo go nawilżają i dosładzają. Winogrona mają to do siebie, że nawet po upieczeniu zachowują kształt, kolor i teksturę. Nie rozpadają się jak inne miękkie owoce, po wystygnięciu są bardziej miękkie, ale nie rozpróżone. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na małe co nieco, nie tylko sernik-żercom!
Składniki (na 8 sztuk):
• 100 g ciasteczek, lub herbatników
• ok. 20 g masła
• 400 g sera na sernik lub twarożku zmielonego
• 60 g cukru
• 60 g białej czekolady
• 1 jajko
• 32 sztuki winogron
Czekoladę rozpuścić na parze, ostudzić. 8 winogron przekroić na pól (można wydłubać pestki).
W rondelku rozpuścić masło, a w misce pokruszyć herbatniki. Rozpuszczone masło dodać do herbatników i dokładnie wymieszać – do uzyskania konsystencji mokrego piasku.
W naczyniu utrzeć ser z cukrem na gładką masę. Dodać jajko i szybko zmiksować. Dodać ostudzoną czekoladę – zmiksować tylko do połączenia składników (zbyt długie miksowanie napowietrza sernik, przez co on potem opada).
Do formy na muffinki włożyć 8 papilotek. Na dno każdej wyłożyć łyżkę masy ciasteczkowej i wgnieść w spód (najlepiej robić to palcami). Na ciasteczka włożyć po dwie połówki winogron – rozcięciem do dołu, a na nie wyłożyć masę serową, wypełniając prawie całą papilotkę (należy zostawić maksymalnie pół centymetra brzegu). Następnie na środek każdego serniczka wkładać pionowo po 3 sztuki winogron, lekko wciskając w masę serową, ale aby przynajmniej 1/3 winogron wystawała ponad masę serową. Serniczki włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza i piec przez 20 minut. Studzić w uchylonym piekarniku. Gdy wystygną należy je włożyć do lodówki przynajmniej na godzinę, by stężały i nabrały odpowiedniej konsystencji. Serniczki najpierw urosną a potem opadną, dzięki czemu staną się zwarte i skoncentrowane w smaku.
Smacznego!