Wiele się mówi o wątpliwej świeżości sklepowych jajek, zwłaszcza tych sprzedawanych w supermarketach. Niestety, jest w tym sporo prawdy, więc warto zadbać o to, by uniknąć nieprzyjemnej przygody. Oto nasze sposoby na określenie świeżości jaj.
Pierwszy sposób jest najprostszy i dostępny już w supermarkecie. Wystarczy wyjąć jajko z wytłoczki i spojrzeć na nabitą na nim datę zniesienia. Jajko nadaje się do spożycia przez mniej więcej miesiąc, warto zatem wybrać te, które zniesione zostały niedawno.
Domowy sposób to zanurzenie jajka w misce wody, najlepiej z dodatkiem łyżki soli. Im mocniej jajko wypływa na powierzchnię, tym bardziej jest nieświeże; wynika to ze zmniejszania się z czasem ilości białka, a powiększania się pęcherzyka powietrza, który wypycha jajo do góry. Takie jajko również będzie wydawało chlupoczące dźwięki, jeśli potrząśniemy nim blisko ucha – w przeciwieństwie do jaja świeżego, w którym będzie zbyt dużo treści, aby mogła się ona swobodnie przesuwać. Jajko, które jeszcze nadaje się do jedzenia, ale już nie jest pierwszej świeżości, w osolonej wodzie zamiast leżeć na boku, będzie “stało”, gdyż pęcherzyk powietrza nie jest jeszcze wystarczająco duży, by wynieść jajko na powierzchnię, ale już dość duży, by je “postawić do pionu”.
Jeśli rozbijamy jajo, należy zwrócić uwagę na strukturę białka. Jeśli jest zwarta, jajko jest świeże, jeśli zaś rozlewa nam się po całym talerzu, to jajko jest już zleżałe.
Kolejny sposób dotyczy jaja gotowanego na twardo, musimy sprawdzić czy łatwo się je obiera. Jajka świeże obierają się trudno, warstwy białka odłażą razem ze zdejmowaną skorupką. Sposób ten może być o tyle mylący, że źle obierają się również jaja, które pozostawimy w gorącej wodzie lub wyjmiemy od razu na talerz, dlatego zawsze warto, po zakończeniu gotowania, jajko choć na chwilę wsadzić do chłodnej wody.