Potrawka z dzika z grzybami

Jakiś czas temu trafiliśmy w sklepie na zamrażarkę po brzegi wypełnioną dziczyzną. Długo się zastanawialiśmy, na co mamy ochotę i ostatecznie w naszym koszyku znalazł się kawał szynki z dzika. Przygotowaliśmy z niej potrawkę, nieskomplikowaną i smaczną.

Składniki:

  • szynka z dzika – około 70 dag
  • czerwona papryka
  • garść suszonych podgrzybków
  • cebula
  • suszone owoce jałowca – około 1 łyżeczki
  • liście laurowe
  • ziele angielskie

Zaczynamy od grzybów, gdyż wymagają one trochę uwagi zanim zaczniemy zajmować się innymi składnikami. Wrzucamy je do miseczki i zalewamy szklanką gorącej wody. Grzyby będą namaczać się około godzinę. W tym czasie zmiękną do takiego stopnia, że dadzą się bez problemu pokroić, a zawarte w nich aromaty przejdą do wody.

Mięso kroimy w poprzek włókien na plastry grubości 1-1,5 centymetra. Jeśli są grubsze, możemy je delikatnie rozbić. Jeżeli zostanie jakaś trudna do pokrojenia końcówka, możemy bez problemu pokroić ją w kostkę (widać to na zdjęciu mięsa w rondelku).

Cebulę siekamy lub kroimy w piórka, paprykę zaś kroimy w kostkę. Grzyby wyjmujemy z wody i kroimy w paski. Wodę po grzybach odkładamy na później.

Wracamy do mięsa. Obtaczamy je dokładnie w mące i obsmażamy na rozgrzanym smalcu po 2 minuty z każdej strony, tak, aby się lekko przyrumieniło. Następnie przekładamy podsmażone mięso do rondla, w którym będzie się potem dusiło, a patelnię wykorzystujemy do podsmażenia cebulki, która następnie również ląduje w rondlu.

Zalewamy mięso wodą po grzybach tak, by w miarę możliwości całość była zanurzona. W razie potrzeby można dolać nieco świeżej wody, jednak nie przesadzajmy z nią, aby sos nie wyszedł za rzadki. Ciemna woda po grzybach sprawi, że sos będzie miał ładną, ciemnobrązową barwę, a zawarte w niej aromaty nadadzą daniu wspaniałego grzybowego zapachu. Do sosu dorzucamy grzyby, paprykę, dwa liście laurowe, dwa lub trzy ziarna ziela angielskiego i owoce jałowca. Doprawiamy również solą i pieprzem wedle uznania. Dusimy, mieszając co jakiś czas, przez półtorej godziny.

Dzięki mące powoli uwalniającej się z mięsa, sos powinien samoistnie zgęstnieć, jeśli jednak się tak nie stanie, możemy dodać odrobinę przesianej mąki do rondla i dokładnie zamieszać, uważając, by nie powstały nam grudy. Nie należy jednak z tym szaleć, bo ceną nadmiernie zagęszczonego sosu jest mączny posmak. Gotowe danie możemy podać z ziemniaczkami lub z kaszą (my zdecydowaliśmy się na kuskus, co widać na zdjęciach). Smacznego!